Słowa krzyczą w nocnej ciszy
Sowa gdzieś za oknem woła
Płowa nocka czasu nie wymierza
Zegar jak by jest na smyczy
Sen umyka gdzieś w przestworza
Blade światło ,gwiazd plejady
Marzeń moich pełna bryka
Kto rozwiąże te zagadki
Nocne bajki czy ballady
Jedno pewne to samotność ciszą woła
Kto ją prosił i kto czekał
Nie zapowiedziana ot tak wpadła
Ja jej klucza nie dawałam
Ani na nią nie czekałam
A sekundy jak godziny
A minuty pełne kpiny
Słowa drapią w gardle stają
Chcę wypędzić,ale wcale nie zważając
A do rana tak daleko
Kto zrozumie,kto podpowie
Czemu tak ma człowiek
Tęskni,kocha...myśli sobie
Życie moje planowane
Więc dlaczego takie noce się zdarzają?
nicola555
Czasami nocą
Twoje święto
❤️Moja mała córeczko jestem jak co roku
Pamięć do końca mych dnie nie zaginie
Tak pięknie słoneczko grzeje
Tak bardzo je kochałaś
Zawsze spacerku się domagałaś
Siedzę w ciszy oczy przymykam
Widzę te nasze wycieczki nad rzekę
Tyle pytań zadawałaś,wszystko Cię ciekawiło
Nie raz trudno było Ci wrócić
Na własnych nóżkach do domu
Tak śmiesznie główkę przekręcałaś pytając
Mamuś prawda że nie jesteś zmęczona?
Uśmiechałam się bo wiedziałam co znaczy to pytanie
Wyciągałam ręce i po chwili całuskami mi policzki obsypywałaś
Ach Boże bolesne są te wspomnienia
Choć dziś już nie robię Ci Boże wyrzutów
Może naprawdę potrzebowałeś mojego aniołka w niebie?
Czas nie zagoi nigdy tej rany
Co roku tu jestem i zabieram Cię córeczko na spacer
I znowu polną ścieżką nad rzeką spacerujemy
A ptaki tak radośnie śpiewają
One Cię witają jak byś tu znowu była
Dziś tak właśnie odebrałam
Kiedy samotnie nasze ścieżki przemierzałam
Jestes w mojej pamięci zawsze i na zawsze❤️
Z za widnokręgu
Kiedy dzień nocy ustępuje
Mam ochotę podejrzeć co jutroMi szykuje...
Wybiegam wtedy za horyzont
Duszy oczyma widzę fragmencik mały
On mnie inspiruje zachęca
Uśmiech wywołuje
Jestem też jak by przygotowana
Na te gorsze wydarzenia
Wiadomo życie różne historie nam szykuje ...
Nie raz się śmieje razem z nami
A raz wrogiem się staje
Szydzi i kpi i wtedy potrzebny
Jest ktoś kto rękę poda
Wesprze i przytuli czule
Nie ważne czy będzie się
W pięknym stroju czy zwykłej
Prostej nocnej koszuli ...
Wszak jesteśmy jak trybiki losu
Nie raz naoliwić trzeba
Czas co zbyt szybko ucieka
No a miłość mimo wieku
Gdzieś tam czeka
Ciągle czeka....
Ukochana mateńko
Jesteś mamuś już tylko wspomnieniem
Dotykam Cię często myślami
Radzę się kiedy wątpliwości mnie nawiedzają
Rozmawiam kiedy nocą sen strajkuje
Widzę Cię kiedy oczy zamykam
Kiedy cisza dokoła
Czuję Twoje ciepłe dłonie kiedy za rękę trzymałaś
I głos słyszę kiedy kołysanki śpiewałaś
I ten ruch dłonią kiedy kosmyk niesforny odgarnia łaś
Czas nie potrafi tej rany po stracie Ciebie matus zabliźnić
Choć czasu trochę minęło ale ból nadal w sercu tkwi
Zniczy blady płomień ciepłym blaskiem migocze
Kwiaty przyniosłam Ci matuś takie jakie lubiłaś
Zapatrzona na zdjęcie na nagrobnej płycie
Takie zimne ,obce...Ty zawsze roześmiana byłaś
Tak bardzo tęsknię i pragnę by jakiś cud stał się
Jeden jedyny raz bym mogła ujrzeć Twoja matus
Roześmiana twarz i głos usłyszeć kiedy wołałaś dzieci swoje
Moje brzdące obiadek na stole ,kto pierwszy zje
Niech nagrody spodziewa się
Jesteś matuś najcenniejszym skarbem
I najpiękniejszym wspomnieniem
Tak będzie po kres moich dni
A kiedy dobry Bóg powie że już czas
Wierzę że wtedy ujrzę Twoja matuś twarz
Kiedyś, może wczoraj
Kiedyś ważne,dziś już nie
Życie często budzi mnie
A często długo śpi i nie chcę by żyć
Kiedyś mapę narysowałam taki był plan
Dziś kurz zakrył tamten czas
Niemy krzyk i na policzku łza
Rodzinny dom dziś cisza pustych ścian
Wręcz dotykam ciszy stary zegar tyka
Monotonna ta muzyka ,noc do okna puka
Jesteś tak daleko niby mój a obcy jeszcze
Czy ważne to jest czy już nie?
Pytam zatapiając się w mroku cień
Ziemskie wyroki,kto je serwuje
Nie pytając jak się z nimi czuję?
Lekcja życia ...i pytanie
Na ile ją zaliczyłam ,ile wygrałam
A ile pustych losów dostałam...
A cisza trwa i nikt jej nie rozumie
Jestem wyblakłym zdjęciem
Wspomnieniem tamtych dni