http://demotywatory.pl/3832585/I-cale-zycie-przelatuje-przed-oczami
Widziałam to niedawno. Wiadomo, zatrzymałam się przy tym na dłużej niż normalnie, ale potem już o tym nie myślałam. Do wczoraj... Całe moje życie przeleciało mi przed oczami? Gościu wyhamował jakieś 10 cm przede mną, więc chyba powinno, prawda?! Zawsze rozglądam się dwa razy zanim przejdę przez ulicę, ale nie wczoraj. Jak zwykle ostatnio spieszyłam się, myślami byłam gdzie indziej, niestety nie na tej ulicy. W tamtej chwili przypomniałam sobie tego demota i pomyślałam, że to chyba tak nie jest, że myślisz wtedy o całym swoim życiu. Wiecie co wtedy sobie pomyślałam? W pierwszej chwili? Że chyba nic wielkiego by się nie stało, gdyby nie wyhamował. Bo co to za życie? Ciągły pośpiech, monotonia, rozczarowania. Chyba każdy z nas ma w swoim życiu chwilę zwątpienia, bezradności... :( Ale jednak po chwili... Przecież mam dziecko. Kocham je, więc mam dla kogo żyć :) Tak więc w tej drugiej chwili pomyślałam o tym, że zabrakłoby mi codziennej pobudki o 6 rano, kiedy mój synek przynosi swoją podusie i mówi: "Mamuś, posuń się" :) Dla takich chwil warto żyć, więc od wczoraj kiedy przechodzę przez ulicę rozglądam się cztery razy, a nie dwa :)
